"Jest jeden szczególny dzień w roku w naszej
tradycji, kiedy każdy zwykły człowiek ze czcią bierze do swych rąk kawałek
białego i kruchego opłatka, by podzielić
się z bliskimi, krewnymi, przyjaciółmi."
Tak rozpoczęli swoją opowieść o tradycjach i zwyczajach świątecznych uczniowie z klasy IV, V i VI.
"Po czterech rogach głównej sali umieszczało się na
wsi i po dworach cztery snopy zbóż: snop pszenicy, żyta, jęczmienia i owsa, aby
Boże Dziecię w Nowym Roku nie skąpiło koniecznego pokarmu dla człowieka i
bydła."
"Do tradycji wigilijnej należy, aby do stołu zasiadała
parzysta liczba osób. Zasiadano według wieku i hierarchii. Według wieku
dlatego, aby „w takiej kolejności odchodzić z tego świata”, a według hierarchii
dlatego, gdyż osoba o najwyższej pozycji, najczęściej był to gospodarz,
rozpoczynała wieczerzę."
"Starodawna Wigilia zaczynała się o świcie.
Wierzono, że ....
- Kto w wigilijny ranek zerwie się dziarsko z łózka, ten
potem nie będzie miał kłopotów z wstawaniem.
- Dobrze było ochlapać nogi wodą ze strumyka, żeby chodziło
się zdrowo.
- Obserwowano też niebo. Jeśli były na nim gwiazdy,
zwiastowało to, ze kury dobrze się będą niosły. Jeżeli chmury – krowy miały
dużo mleka w roku dawać.
- Panny chyłkiem psa z zagrody wyciągały i na górkę biegły.
Patrzyły przy tym, w którą stronę zaszczeka, bo z tej kawaler miał nadejść.
- W noc nie zapominano o zwierzętach. Zwyczaj nakazywał
zanieść im opłatek.
- Panowało powszechne przekonanie, że tej nocy zwierzęta
przemawiają ludzkim głosem."