Gdy w końcu przyszło za Nią lec,
Stanęli jednym murem.
Najświętszą broniąc w życiu Rzecz,
Choć czołgi grały chórem.
Nic to przewaga,broni moc,
Obrońców nie przestrasza.
Krzyżacką odpierając noc,
Obłudny czas Judasza.
Lawina ognia i ryk dział,
Dowodzą krwawe wodze.
A polski żołnierz wiernie stał,
Na barbarzyńców drodze.
I było ciężko,siła zła,
Tragiczne niosła chwile.
Za obrońcami nazwa szła,
"To polskie Termopile."
Józef Bieniecki
W 70 Rocznicę bitwy pod Wizną
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz