wtorek, 10 września 2019

10 września 1939


Wstał ranek 10 września. 
Dzień zapowiadał się parny i gorący. 
Tymczasem w schronie Raginisa zrobiło się piekło. 
Na schron dowodzenia padały bomby o niespotykanej dotąd sile. 
Straszliwy huk i błysk rozświetlił kopułę niebieskożółtym ogniem.


Padł już Brykalski jak przysięgał
Dzielny to był porucznik
Ach – gdyby mieli trochę rusznic
I dział przeciwpancernych.


Tych kilku ludzi, co zostało
Chce dalej bić się, chce umierać
Bezbronni, chcą bezbronnej pomóc
Ja wam zabraniam chłopcy ginąć
Nie, wam nie wolno umrzeć dzisiaj
Jeszcze przydatni są Ojczyźnie
Jeszcze was w bój zawoła Polska


Taka jest prośba, taki rozkaz
Dowódcy Raginisa



Miał wyjść ostatni. Ale w drzwiach
Nie było długo kapitana
I nagle jęknął las i piach
Huk wstrząsnął bunkrem, wybuchł granat
Pozostał wolny. Tam gdzie padł.



Wkrótce potem zamilkły ostatnie strzały pod Wizną.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz