Wstał ranek 10
września. Dzień zapowiadał się parny i gorący. Tymczasem w schronie Raginisa
zrobiło się piekło. Na schron dowodzenia padały bomby o niespotykanej dotąd
sile. Straszliwy huk
i błysk rozświetlił kopułę niebieskożółtym ogniem.
Padł
już Brykalski jak przysięgał
Dzielny
to był porucznik
Ach
– gdyby mieli trochę rusznic
I
dział przeciwpancernych.
Tych
kilku ludzi, co zostało
Chce
dalej bić się, chce umierać
Bezbronni,
chcą bezbronnej pomóc
Ja
wam zabraniam chłopcy ginąć
Nie,
wam nie wolno umrzeć dzisiaj
Jeszcze
przydatni są Ojczyźnie
Jeszcze
was w bój zawoła Polska
...........................................
Taka
jest prośba, taki rozkaz
Dowódcy
Raginisa
Miał
wyjść ostatni. Ale w drzwiach
Nie
było długo kapitana
I
nagle jęknął las i piach
Huk
wstrząsnął bunkrem, wybuchł granat
Pozostał
wolny. Tam gdzie padł.
...........................................
Wkrótce
potem zamilkły ostatnie strzały pod Wizną.
"Przechodniu, powiedz Ojczyźnie żeśmy walczyli do końca, spełniając swój obowiązek."
Więcej informacji
TUTAJ